Turbowent hybrydowy

Siła wiatru + szczypta energii + zero hałasu = tania i efektywna wentylacja hybrydowa!

Tak producent – firma DARCO reklamuje swój znakomity, flagowy produkt – turbowent hybrydowy. Dla mnie osobiście – najlepszy produkt w ofercie DARCO.

   Skąd nazwa? Wikipedia definiuje tak: hybryda – jest to połączenie, w jedną maszynę (układ współdziałający), rozwiązań pozornie ze sobą niewspółgrających. W  nasadzie hybrydowej połączono wysiłki wiatru i silnika elektrycznego do napędu czaszy listkowej w kształcie kuli (turbowent kulisty) lub walca (tulipan). W zwykłej nasadzie czaszę napędza wiatr. Na zewnętrznych powierzchniach nasady pojawia się nadciśnienie a podciśnienie (zgodnie z prawami fizyki) pojawia się na wewnętrznych powierzchniach nasady czyli nad wylotem przewodu kominowego. Tak dochodzi do zwiększenia ciągu kominowego. Wszystko jest ok, gdy wieje wiatr i jest czym napędzać czaszę. Kiedy nie ma wiatru (żeglarze mówią: flauta, sztil, 0 w skali Beauforta) nasada się nie obraca a zysk na poprawie ciągu kominowego jest żaden!

Rozwiązaniem dla takiego przypadku jest zamontowanie w nasadzie małego, bezszczotkowego (BLDC BrushLess Direct-Current), wspomagającego ruch obrotowy, silnika prądu stałego.Silniki te mają bardzo małą moc ok. 3W dla małych nasad do domów jednorodzinnych i 20W dla nasad o dużych średnicach. To co jest bardzo istotne, ze względów bezpieczeństwa silniki te zasilane są bezpiecznym napięciem stałym 24V DC. Nikogo jeszcze nie”kopnęło” i nie “kopnie”! Przy bezwietrznej pogodzie cała pracę wykonuje silnik elektryczny. To on wprawia w ruch obrotowy czaszę nasady. Przy słabym wietrze silnik wspomaga działanie wiatru, pozwalając osiągnąć nasadzie zadaną wartość obrotową. Gdy wiatr jest zbyt silny silnik zaczyna pełnić funkcję “hamulcowego”, nie pozwalając czaszy rozpędzić się do zbyt dużej prędkości obrotowej. Zbyt duża prędkość obrotowa jest niekorzystna, gdyż nasada generuje wówczas zbyt duży ciąg kominowy, a ten jest niewskazany. Za duży ciąg źle, za mały ciąg też źle, to w końcu jak ma być W sam raz! 🙂 Nie ma to jak precyzyjna odpowiedź! Sytuacja wypisz, wymaluj, jak zapis w kodeksie ruchu drogowego: kierunkowskaz należy włączyć zawczasu…   🙂

Nasada hybrydowa wyposażona jest w regulator obrotów. Regulator ten pozwala na płynną regulację prędkości w zakresie od 90 do ok. 300 obrotów na minutę. Nie pytajcie mnie proszę: no to ile? Nasada powinna wymuszać małą wymianę powietrza w pomieszczeniach, taki abyśmy czuli, że powietrze jest świeże, bez zaduchu. I nie na tyle dużą, żebyśmy nie poszli z torbami, płacąc słono za straty wentylacyjne. Wydaje się, że ustawienie prędkości obrotowej na poziomie 120 – 150 obrotów będzie w sam raz. Ale warto się temu, przynajmniej na początku trochę poprzyglądać…

Pamiętać trzeba po pierwsze: o rocznicy ślubu 🙂 a zaraz po tym, po drugie:  o bezwzględnej konieczności zapewnienia dopływu świeżego powietrza z zewnątrz poprzez nawiewy, nawietrzaki czy nawiewniki nadokienne ! Turbowent pracując cały czas “wysysa” powietrze z domu. Szybko w pomieszczenia powstaje podciśnienie i cały ten zgiełk i całą tą radość z posiadania hybrydy diabli biorą. Owszem turbowent się obraca ale nie ma “siły” przeciwstawić się ciągowi wstecznemu!

Zasadniczo turbowent hybrydowy występuje w dwóch wykonaniach:

– kulisty                               – cylindryczy tulipan

Porozmawiajmy o cenach:

Pamiętajmy dodać do ceny samej nasady jeszcze 210,- netto za dodatki… 🙁